„Użalanie się nad sobą jest początkiem wszelkiego zła.”

Od początku miałam przekonanie, że Spa zwane przez właścicieli Sanktuarium to jedno wielkie oszustwo. Charyzmatyczny doktor Dave, który wmawia uczestnikom, że w jeden weekend mogą w sobie zmienić wszystko, a przy pomocy cudownej herbatki oczyszczą umysł i wrócą do siebie jako zupełnie inni ludzie, trąca sektą. Wpajanie, że mogą stać się lepszą wersją siebie, doprowadzi do tragedii.
Autorka naprzemiennie kawałek, po kawałku przedstawia cztery najważniejsze bohaterki powieści. Każda ma mroczną tajemnicę, przeszłość, którą ukrywa przed pozostałymi i wiezie ze sobą jako dodatkowy bagaż na weekend życia, który ma pozwolić się im z tym uporać. Cztery użalające się nad sobą dwulicowe kobiety, które mają mało wiarygodne powody do tego, dlaczego tak jest. Biorą udział w odnowie, mając nadzieję na znalezienie ukojenia i doświadczenie spokoju. Każda z nich ma ukryty powód, by pozbyć się tej drugiej.
Katie, zepsute duże dziecko, starzejąca się była gwiazda filmów dla dzieci, oderwana od rzeczywistości. Elie, która wydaje się mieć najwięcej sekretów i początkowo można jej nawet współczuć. Carmen niespełniona życiowo i zawodowo, opiekunka rodziny. Rozżalona i niezadowolona, naiwna i wreszcie Ariel, bez poczucia pewności siebie, własnej wartości, niekochana. Typowa desperatka jeszcze bardziej naiwna niż Carmen. Każda z nich może być osobą z prologu, „odosobnienie” nie służy żadnej z nich. Mroczna aura powieści nie zapowiada, że relacje kobiet się naprawią. Wszystko, co kryją w ciemnych zakamarkach swojej świadomości, wypływa powoli na powierzchnię. Rany doznane w przeszłości rodzą w nich lęk, a ciągła podejrzliwość i brak wzajemnego zaufania, niszczą od środka. Narasta fala żalów i pretensji.
„Weekend” jest pełen mrocznych i pokręconych postaci, dobrze rozwiniętych psychologicznie, chociaż niesympatycznych. Każda z nich prowadzi inne życie i każda ma sekrety, o których nie chce mówić i pamiętać. Wszystkie są odpychające, ale mimo wszystko intrygujące i bardzo chciałam się dowiedzieć co się z nimi stanie. Zakończenie jest nieprzewidywalne, prawdziwy winowajca i jego tajemnica nie zostaną wyjawione aż do końca. Ta historia nie stanie się może moją ulubioną, bo jest w niej coś, co odpycha i przyciąga jednocześnie. Nie zadowoliła mnie postaciami, bo wszystkie mają paskudne usposobienie, które nie pozwala ich lubić ani im współczuć. Cztery punkty widzenia czterech kobiet. Wszystkie wydają się być płytkie i banalne, papierowe, jedyne postać Katie ewoluuje i nabiera kształtów i w tej historii zdecydowanie wiedzie prym.
Wszystkie postaci pojawiające się w książce są okropnymi ludźmi i w miarę rozwoju fabuły, stają się jeszcze gorsi. Od samego początku relacje w grupie zgrzytają, a gdy jedno z uczestników znika bez śladu, autorka zabiera czytelnika w emocjonującą podróż, na ciemną stronę aż do samego końca.
Założenie thrillera jest bardzo intrygujące. Zaczyna się mrożącym krew w żyłach prologiem, który nadał odpowiedniego nastawienia. Oczekiwanie nieuniknionego. Thriller psychologiczny z wieloma postaciami, których prawdopodobnie nie polubicie. „Weekend” to pokręcona opowieść o tajemnicach, kłamstwach, nienawiści i zemście. Prawdziwy winowajca nie zostanie ujawniony aż do końca, a każda postać ma potencjał by nim być. Zakończenie jest jednak satysfakcjonujące, nie ma pytań bez odpowiedzi. Gdyby nie ten niesamowity prolog, można by chwilami sądzić, że to powieść obyczajowa z dowcipnymi wstawkami, ale jak się później okazało autorka, ma taki humorystyczny styl pisania. Poruszyła przy tym wiele problemów. Gwałt, wykorzystywanie dzieci, uzależnienia od narkotyków, alkoholu, problem ze zdrowiem psychicznym i pseudo cudowne miejsca, które niby pozwalają odmienić życie.
„Mówienie, że ludzie mogą kontrolować wszystko, co ich spotyka, było jednocześnie egoistyczne i okrutne”. „ […] że możesz mieć wszystko, czego pragniesz na tym świecie. Nie możesz pozwolić, żeby cokolwiek cię powstrzymało”.
Książkę przeczytałam dzięki Prószyński i S-ka, premiera książki 16 marca 2021 r.
Dziś już się z Wami żegnam, do usłyszenia wkrótce.